niedziela, 22 stycznia 2012

Czerwone Gitary - 10 w skali Beauforta

Kołysał nas zachodni wiatr,

Brzeg gdzieś za rufą został.

I nagle ktoś jak papier zbladł:

Sztorm idzie, panie bosman!


A bosman tylko zapiął płaszcz

I zaklął: - Ech, do czorta!

Nie daję łajbie żadnych szans!

Dziesięć w skali Beauforta!


Z zasłony ołowianych chmur

Ulewa spadła nagle.

Rzucało nami w górę, w dół,

I fala zmyła żagle.


A bosman tylko zapiął płaszcz

I zaklął: - Ech, do czorta!

Nie daję łajbie żadnych szans!

Dziesięć w skali Beauforta! - Hej!


Gdzie został ciepły, cichy kąt

I brzegu kształt znajomy?

Zasnuły mgły daleki ląd

Dokładnie, z każdej strony.


A bosman tylko zapiął płaszcz

I zaklął: - Ech, do czorta!

Nie daję łajbie żadnych szans!

Dziesięć w skali Beauforta!


O pokład znów uderzył deszcz

I padał już do rana.

Piekielnie ciężki to był rejs,

Szczególnie dla bosmana.


A bosman tylko zapiął płaszcz

I zaklął: - Ech, do czorta!

Przedziwne czasem sny się ma!

Dziesięć w skali Beauforta! / *3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz